środa, 2 października 2013

Nastroje ....

Dziś odebraliśmy wynik bety-hcg, który doktor zlecił nam zrobić dla potwierdzenia. Jest ok. Poziom wysoki i z tendencją wzrostową. Teoretycznie jest dobrze, ale oczywiście tysiąc różnych myśli przemyka mi przez głowę. Czy aby napewno ? Wiem, że istnieje jeszcze ryzyko. Po prostu wiem jak bardzo jest wcześnie . Boże, jak bardzo chciałabym mieć już za sobą ten niepewny pierwszy trymestr ... Oczywiście wszyscy zawsze będą powtarzać 'myśl pozytywnie', 'będzie dobrze' i takie tam, ale chyba każda kobieta w moim stanie ma obawy ... Przejdę naprawdę te wszystkie dolegliwości, nietrzymanie moczu, mdłości, obijanie (jak narazie nie wymiotuję) , ciągłe latanie siku, ból nóg pod wieczór i nawet jeszcze gotowa jestem wiele wiele więcej przejść, żeby tylko z dzieckiem było ok.
Mogą mi potem puchnąć nogi, mogą boleć plecy, piersi, głowa, mogę być rozmiarów wieloryba, ale niech Kruszynka będzie zdrowa ...
Z pozytywnych informacji : Odebrałam wreszcie nowe prawo jazdy po kradzieży . Starych dokumentów, ani torebki nikt nie zwrócił. Na dowód osobisty jeszcze muszę poczekać ze dwa tygodnie.
Nie. Nie jest dobrze. Waldek mnie wkurwia, wszystko generalnie mnie wkurwia, jestem głodna, a nic mi nie smakuje, a w dodatku nikt nawet ze mną nie chce pomówić, bo wszyscy albo gdzieś wybyli albo są zajęci. Chyba pójdę się położyć i przekimam do wieczora w łóżku ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz