wtorek, 1 października 2013

Obawy kontra spokój.

Wczoraj byliśmy u lekarza drugi raz. Od razu na wstępie gratulacje i tak dalej. Co ciekawsze miesiąc wcześniej chcieliśmy zacząć się badać w kierunku płodności, i pan doktor był przekonany, że przychodzimy z wynikami badań hormonalnych :P "Widzą państwo? To się nazywa skutecznośc leczenia !" W ogóle biorąc pod uwagę moją fobię przed ludźmi w białych kitlach, mogę szczerze powiedzieć, że to chyba jeden z najlepszych lekarzy u jakich byłam, i chodzę teraz bez strachu.
Jednak po wizycie zaczęła mnie trapić pewna obawa. Teraz już na szczęście wiem, że była tylko moja i bezpodstawna. Zaniepokoiło mnie to, że podczas kolejnego badania USG, widać było naprawdę niewiele. Ledwo ledwo tyci pęcherzyk. Już się przestraszyłam że coś jest nie tak, że maleństwo nie rośnie, wiadomo, tysiąc myśli na godzinę. Ale gdy doktor wszystko dokładnie obliczył, okazało się, że to dopiero niepełny 3 tydzień. Dopiero dzisiaj wypada 21 dzień od owulki, a podobno wczesnej ciąży można się przyglądać najwcześniej od około 4 tygodnia. Na zapas kazał przyjść za 3 tygodnie i dla potwierdzenia zrobić jeszcze beta hcg z krwi.
 Krew oddałam, zapłaciłam za wizytę, wsiadłam do auta i w ryk. Bałam się, że coś jest nie w porządku, że mogę nawet w ogóle nie być w ciąży. Z tej desperacji zrobiłam drugi test dzisiaj rano.
Już spokój. Kreska testowa jeszcze wyraźniejsza niż na pierwszym. Hcg ostro pnie się w górę, a nasza Iskiera jest po prostu jeszcze taka maleńka, że narazie nie może się tak dokładnie pokazać ...
Rośnij, Kochanie. Rośnij zdrowo :*

A dlaczego Małe Niebo ?
Wzieło się od tego, że Waldek zaczął nazywać mnie Gwiazdeczką. Tak, wiem, że dla całego środowiska intelektualistów-hipsterów-sceptyków to infantylizm i "rzyganie tęczą". Ale kontunujemy temat. Ja za to kiedyś powiedziałam mu, że jest mięciutki jak obłoczek, więc czasami jest przeze mnie nazywany Obłoczkiem. A Iskierka ? Historia Iskierki jest troszkę smutna, jednak nas to określenie napełnia nadzieją. Napełniało od samego początku, od pierwszej nieudanej próby.
Wokalistka, której uwielbiam słuchać, a której piosenki są mi bardzo bliskie od czasu starań o dzidziusia, Tori Amos nagrała w 1996 roku piosenkę pt. "Spark" Jak wiemy 'Spark' z angielskiego to Iskierka. Niestety, historia Iskierki - bohaterki piosenki była tragiczna. Tori straciła wtedy swoje pierwsze dziecko. Ta piosenka była hołdem dla jej Iskierki. podobnie zresztą jak cała płyta "From The Choirgirl Hotel". Z notki biograficznej Tori wynika, że później poroniła jeszcze dwa razy .... Nawet nie próbuję sobie wyobrażać co matka może czuć w takich chwilach. Tym bardziej imponuje mi jako artystka i jako kobieta. Pomimo takiego cierpienia nie poddała się. Teraz ma 13 letnią córkę Natashę. Jej postać zawsze będzie dla mnie wzorem i przykładem, że sprawy w końcu zawsze przyniosą pozytywny obrót.
 Tak więc Nasze Małe Niebo to Gwiazdeczka, Obłoczek no i malusieńka Iskierka.

Teraz jeszcze słowo o tym, jak na dzień dzisiejszy, w 3 tygodniu ciąży ma się mój organizm ;)
Pierwsza rzecz - piersi. O Matko, one co dzień są większe ! :D Troszkę bolą, ale nie ma tragedii.
Kolejna rzecz - nietrzymanie moczu, trochę wkurzające, przyznam. Ganiam do kibelka mniej więcej w takiej częstotliwości co mój pies podczas spaceru :P
Rzecz trzecia - smaczki. Taaak, zaczęły się smaczki . Mam obecnie obsesję na punkcie wanilii, chociaż nigdy wcześniej jakoś za nią nie przepadałam. Teraz wszystko musi być waniliowe, łącznie z mgiełką do ciała. A oprócz tego dziś rano wysłałam Waldka po Nutellę na śniadanie.
Nie daję się tym zachciankom tak do końca, prędzej wybieram to, cvo ma jakieś wrtości odżywcze. Nutellę od biedy można pod to podciągnąć. Ale nie ma już mowy o jakichś czipsach czy kebabach. Mama nakupowała mi jogurtów, soków owocowych, warzyw i oczywiście ogórków. A na werandzie leży piękna dynia ;) Chyba dzisiaj wyczarujemy z niej zupę albo makaron z sosem dyniowym .
Narazie tyle. Idę schować oba pozytywne testy do Szczęśliwego Pudełka :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz