wtorek, 29 października 2013

Źle się dzieje na świecie...

I to bardzo źle. Codziennie dociera to do mnie bardziej. Czasami nachodzą mnie myśli, że ludzie sami siebie kiedyś wyzabijają, na własne życzenie i dla swojego własnego, wątpliwego "dobra". Panuje i to dosłownie pogląd - po TRUPACH do celu. Tylko ZNISZCZYĆ, znieważyć, słabszych wyeliminować, skopać leżącego, bo przecież liczy się tylko moja wygoda... Nie ma żadnej odpowiedzialności, nikt nie ma odwagi podjąć się jakiegokolwiek bezinteresownego działania na rzecz drugiej osoby. Normalne, ludzkie wartości są piętnowane, wyśmiewane, a ludzie którzy je wyznają atakowani, wyzywani od średniowiecznych głupców... Jeszcze raz napiszę, jak bardzo boli mnie brak poszanowania dla ludzkiego życia. Przed chwilą przeczytałam na Onet.pl artykuł o pobitej przez swojego wujka dwumiesięcznej dziewczynce. Oczywiście było kilka komentarzy, że takie bestialstwo zasługuje na DOŻYWOCIE, bo takie mamy wspaniałe prawo, że oprawca dzieciątka będzie mógł po 5 latach wyjść z więzienia i dalej hulaj dusza. Ale zaraz poniżej znajdowały się komentarze, i były one najwyżej punktowane, które za wszytko winią .... ochronę życia ! Panuje takie zdanie, że dla tego dziecka byłoby lepiej, gdyby jego matka pochodząca z patologicznej rodziny zabiła je, gdy było w jej łonie. Tak byłoby po prostu wygodniej. Nie musiałaby poczuwać się do absolutnie żadnej odpowiedzialności, mogłaby dalej pić,  degenerować się, bo przecież skorzystałaby ze wspaniałego prawa kobiety!
   Nie przychodzą mi już do głowy żadne tłumaczenia na ten temat, bo tego nie da się w żaden inny sposób wytłumaczyć. Żyjemy w świecie, w którym zaczyna rządzić bestialstwo, ideologia głoszona przez największych zbrodniarzy w historii, by niechciane, chore dzieci eliminować, dla "dobra" większości. Dla dobra tych okrutnych ludzi. Będę głosić ideologie obrony życia jak długo mi Bóg na to pozwoli. Wiem, że może świata całego nie naprawię, ale byłabym z siebie dumna, gdybym miała później świadomośc, że przyczyniłam się do poszerzenia globalnej świadomości. I nikt tej prawdy nie stłumi, nie zamiecie pod dywan. Ani feministki, ani środowiska lewicowe, ani ateiści, ani na pozór "nowocześni" i "oświeceni" ludzie. Aborcja JEST MORDERSTWEM. I każda matka, która przyłozyła rękę do śmierci swojego dziecka, będzie już do końca mieć na rękach jego krew.... Usprawiedliwienia dla morderstwa nie ma. Żadnego.

I boli jeszcze fakt, że czuję, że zanika empatia nawet wśród najbliższych mi osób....
Czuję się czasami kompletnie osamotniona w swoich działaniach, czasami chce mi się po prostu wyć.
Ale nie poddam się dla swojego dziecka, które kocham ponad życie i które muszę chronić. Wiem, że będzie szczęśliwe. I zrobię wszystko co w mojej mocy, by nie odczuło okrucieństwa świata, na jakim będzie żyło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz